^post ten zaczęłam pisać 18.06.16r.
Dziś sny miałam mniej piękne, mniej wyraziste, zrozumiałe i realne, za to chyba bardziej abstrakcyjne i zagmatwane. Wróciłam do ich zapisywania. To przyjemna rzecz.
A więc stało się. Powoli plan swój wdrażam w życie. Jest to kolejne odliczanie "dni bez...".
Zastanawiam się tylko którą formę wybrać- mniej czy bardziej rygorystyczną. Będzie mi ciężko o tyle, że przez dwa miesiące znów mieszkać będę pod rodzicielskim dachem, gdzie panować będą nie moje zasady. Zobaczymy jak to będzie. Teraz będę postępować mniej lub bardziej racjonalnie/rygorystycznie wg tego, co fortuna mi do głowy przyniesie :)
^piszę tą notkę 5 dzień. Dziś jest 23.06.16r. Stąd tak długi tytuł. Za każdym razem miałam inną wizję notki. Jednak dziś wnioskowaniem zataczam koło. Mam nadzieję, że dziś skończę ją pisać.
Trochę przewraca mi się w głowie. A raczej ja przewracam się w sobie. Jestem tylko człowiekiem- to stara perspektywa. Dziś czuję się aż człowiekiem, który ma świadomość bycia tylko człowiekiem. Ale ta świadomość nie boli, nie jest solą w oku. Choć trochę mnie smuci.
Szczególnie, gdy dopadają mnie paranoiczne myśli, których Twoje zachowanie nie potwierdza.
A ja czekam i czekam i czekam. Uśmiecham się, płaczę w sobie, macham nóżkami, zakrywam twarz. I nie dzieje się nic. A przynajmniej staram się tego nie pokazywać. Chociaż od środka rozrywa mnie krew, która z każdym serca uderzeniem przyprawia mnie o rumieniec. A o rumieniec u mnie nie trudno. Tylko na policzkach zawsze nakładam więcej makijażu, bo nie chcę tego pokazywać.
Uwielbiam zrządzenia losu, które sama aranżuję. I jakże zdziwiona jestem, gdy się dokonają!
Smutno mi tak
A teraz wrzucę parę fragmentów piosenek, które zawładnęły mną jakiś miesiąc temu.
,,I’m here to paint you with my tears
Decried my spirit over my fears
I can’t walk away from all the years
Serene inside, she disappears"
,,No pretending now,
Your heart is open and you reappear
For somewhere, somehow, you drop the fall
And you ran with fear
You speak to millions, but talk to no one"
Jeśli to czytasz i masz może.. ochotę, by posłuchać tego, co gdzieś tam mi w duszy gra, to możesz puścić sobie piosenkę Serj'a Tankiana- Forget me knot, aktualnie tego słucham, śpiewam i tańczę ( a wszystko to leżąc półnago na łóżku)
I ogólnie polecam cały album Harakiri. Teksty momentami zbyt nawiedzone, ale po części grające mi w serduszku.
Chyba czas kończyć, bo ta notka i tak jest przeraźliwie długa.
Czasem bywało, że pisałam notkę ok. 2-3 dni, ale 5 dni to chyba rekord :)
Księżyc taki piękny, łóżko tak daleko od okna. Czy będę miała piękne sny?
I ogólnie polecam cały album Harakiri. Teksty momentami zbyt nawiedzone, ale po części grające mi w serduszku.
Chyba czas kończyć, bo ta notka i tak jest przeraźliwie długa.
Czasem bywało, że pisałam notkę ok. 2-3 dni, ale 5 dni to chyba rekord :)
Księżyc taki piękny, łóżko tak daleko od okna. Czy będę miała piękne sny?
Quo Vadis?
OdpowiedzUsuńNie do końca wiem do czego to pytanie miałoby się odnosić.. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńartystka ❤
OdpowiedzUsuń