Nie pierwsza, jednak jedna z ostatnich, jak mogę się domyślać opierając się na statystyce i wiedzy naukowej.
Chyba pierwsza tak ciężka do przyjęcia. A może nie pamiętam jak było wcześniej?
Od dawna skłaniałam się w tym kierunku, jednak nie sądziłam, że to może przejść w aż tak skrajną formę. W formę, która niejednokrotnie była tematem nie tylko moich żartów, ale wręcz kpin.
,,Dusisz mi duszę, a ja się w Tobie.. " nie mogę odnaleźć.
Zastanawia mnie tylko ile czynników na to wpłynęło, tych, o których nie mam pojęcia?
Albo mam niewielkie, a nie sądzę, by mogły wpłynąć tak.. skutecznie.Chociaż były momenty, gdy czułam, jak wnętrze mi ewoluuje i do słońca się pnie krzewem ciernistym, po to, by serce moje wybielić.
W głowie mojej nadal pozostały stare schematy, dlatego wewnątrz rodzi się konflikt. Gdy o tym myślę, śmieje się sama z siebie.
Nie mam zamiaru nikomu na twarze pluć i błon bębenkowych przebijać doniosłym wyznaniem. Właściwie traktuje to bardzo prywatnie. Może dlatego, że sama nie wiem co o tym właściwie myśleć.
___
Budzi się. Nie wtedy, gdy trzeba. Wtedy, gdy jest bezpiecznie. W sytuacji, gdy żadna realizacja pragnień nie mogłaby się odbyć- takowa przecież niepożądana jest. Chociaż wydawać by się mogło inaczej. Uniesienie to mnie niesie, na piedestał boskości wynosi i prym wiodą moje potrzeby. A co, jeśli są tylko iluzją? Odraczam myśli splątane. Te proste, prostolinijne (prostackie) zostawiam i dławię się nimi, topie, podduszam.. I wszystkich za wszystko obwiniam. To takie proste.
Pod moim palcem jego obraz dyszący, gotowy spełnić każdą obłudę. Utopię na moim ciele tworzy. I odchodzi, wręcz znika. Na podłodze zostaje mokra plama. I ja. Nie znikam. Ja się rodzę.
___
Przeraża mnie myśl, że nie istniejesz. Skoro tak, jak głupio muszę wyglądać, gdy z Tobą rozmawiam??
___
Planuję małą podroż w czasie. W końcu jego niezły kawał przetoczył się po naszych bosych stopach miażdżąc je beznamiętnie ( i jeszcze może Twojego penisa. Ale już mnie to nie interesuje)
___
^ przerwałam myśl bo inna mi do głowy wpadła. Gdybym miała realnie ją tu odzwierciedlić, zaczęłaby się słowami ,,NO TAK! CHOLERA!"
Ale zacznę inaczej:
Nie zaskakuje mnie to odkrycie. I twarz jego- nic się nie zmienił. Ciekawe jak z wnętrzem jest, za szkłami fałszywymi ukrytym. Ciekawią mnie jego procesy myślowe. Jego wspomnienia. Jego uczucia. Wykreowałam sobie jego alternatywną wersję. Nie jest zbyt pozytywna. Ciekawe, jaką on ma moją (bo jestem pewna, że ma) Cudownie jest mieć to
wyparte za sobą : ))))
___
ale jestem głupiagłupiagłupiutka. jednak nie lubię moich fiksacji. (czy kiedykolwiek lubiłam? XD )
jnFvdcsmkcdksamdsdj <-- śpiewam to, co jutro będę śpiewać. Emocje :))
EDIT:
4 lata temu napisałam na swoim profilu:
,,Nie słyszę karcących słów, wpamiętuję się w przeszłość by opaść na podłogę i znów, znów, znów wypłakać dopiero co wypity alkohol. Wstaję i tańczę, podnosi mnie miłość i uczucie, którego nie znałam nigdy wcześniej.. WOLNOŚĆ. Tak, kurwa, to jest wolność, która wdrożyła mi się do krwiobiegu w najmniej odpowiednim momencie, powiem PEWNEGO DNIA OBUDZIŁAM SIĘ I... no właśnie"
i to tyle :)