sobota, 22 sierpnia 2015

Nihil fit sine causa.

Rozczepiono mnie między słowa niewymówione, a te, które wciąż czekają na akceptacje moderatora, zwanego Bogiem. Syn jego wpełzł mi w rdzeń kręgowy i nie pozwala wstać mi z łóżka. 


Tęsknie za każdym, rzygam wybrańcami. Chce kontrolować czas i swoje sumienie.


Martwię się o Twoje postrzeganie rzeczywistości. Czy nie przepuszczasz przez palce najważniejszych aspektów, które poruszam w każdej przypowieści. Czy oczy Twoje nie dymią prozaicznym "nie warto" .
Zatrzymaj oddech. 

Spoglądam na obraz możliwości- umysł mój kreuje zaledwie marną część z nich. Dzieła swe niedokończone jako podżegacz stosuje. Męczy mnie to, dławi mnie codzienność i odlecieć się staram. Dajcie mi czas, rozkwitnę. Rozbudzi się ta część mnie, która w uśpieniu od setek lat czeka. Rozbudzi się ta część mnie, która  powoduje ból.



*śmiech*
Nie jestem w stanie opisać tego, co czuje. Nie miałam tak od bardzo, bardzo dawna. Najcudowniejsze jest to, że ten stan się utrzymuje! Oby to nigdy sie nie zmieniło, daje mi to ogromne szczęście.



Tak Po Ludzku:
  • Te wakacje są zbyt długie. Mogłyby trwać 2-3 msc, ale nie 4. 
  • To już rok związku z Mateuszem! *niewyobrażalniewielkaradość*
  • Jeszcze tydzień czasu do umawiania transportu dla Bezy!
  • zdałam wewnętrzny egzamin teoretyczny na prawo jazdy
  • nic. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz