Od początku sesji z tego miesiąca:
,,I na co mi to było? Teraz stopy mam mokre; i sny
Rozlazłym westchnieniem ukazuje mi się Twe szczęście.
Zazdroszczę im- całej trójce.
Zazdroszczę twarzy i widziadeł kolorowych, które zdają się budować ich duszę.
Jej jednej- jego zazdroszczę.
I ją właśnie w wyparciu utopię.
Nowym startem mi jest; otaczam się słowem zrozumiałym, a świeżym, jak kwiat jej, na który oślizgły podarunek składam co noc.
Daj utonąć myślom, nie pozwól by wspomnienie o nim zmąciło sen spokojny..
A jednak wznoszę się ponad rozum i, jako locha parszywa, celebruję rozlew gówna w mojej głowie.
Przecież to nie nowa dla mnie myśl- on drąży bez końca każdy dzień od X lat. "
__
Teraz:
Nie wiem czy jestem w stanie myśli poskładać, wciąż tańczę i krzyczę bez końca:
"Emocje! W końcu prawdziwe! "
Dławię się brakiem moralności (jakotakim), choć całość nieczystości tylko w mojej głowie siedzi.
_____
Zaprowadzę Cię tam. Źdźbła delikatny sukienki mej materiał skaleczą, słowem nie uleczysz, lecz myślą. Błękit rozleje gałki oczne, m. w. b.
__________________
Jutro:
Koronkowa maska będzie pasować do kabaretek i czerwonych ust.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz